sobota, 11 kwietnia 2015

Rozdział 2 - Mieszel

 Rozdział 2 - Miszel 
***********

Rhydian 
*********************************************************************
Ah.. Już minęły dwa miesiące od kąd Maddy.. Odeszła myślę o niej cały czas i nie mam innej myśli w głowie nie mam.. Jestem na siebie zły ponieważ nie powiedziałem jej wcześniej co do niej czuje.. teraz Ja o ona wiemy o tym , że się kochamy ale... No..ja nie wiem gdzie jest.. Teraz za pewne trzymał by ją za rękę i chodził po lesie.. znaczy tak mi się wydaje.. ale na tą chwilę moim marzeniem jest tylko spotkać Maddy.. nic innego - No i tak się skończyło moje rozmyślanie o Maddy.. znów.. Która to już godzina...  7:30 no za 10 minut wyjdę , tylko pójdę na śniadanie

10 minut później ( po śniadaniu)
********************************************************************
No już wychodzę... i znów beznadziejny dzień bez Maddy.. Wziąłem plecak i wyszłem z domu i popędziłem przez las do szkoły.. No i o czym myślałem.. No oczywiście o Maddy.. I zauważyłem Shanon i Toma.. podbiegłem do nich i się przywitałem..
-Hej!
-Cześć.. - powiedział Shan niepewnym głosem
-O co chodzi?.. - Zapytałem
- No wiesz.. stary.. -Zaczął Tom..- Może dziś gdzieś wieczorem wypadniemy całą paczką no nie wiem do Berniego ?
-Nie wiem nie mam ochoty
- Wiedziałam , że tak będzie - Powiedziała ciszej Shan Tomowi
- Jak to Wiedziałaś , że tak będzie?!..
-Od kąd Maddy Wyjechała Jesteś cały czas taki przygnębiony! Jesteśmy Watahą i chcemy cię pocieszyć
-Ale nie mogę przestać o niej myśleć!
- Stary minęły dwa miesiące ! Może już czas trochę się rozerwać a nie cały czas o niej myśleć bo nic innego nie robisz od dwóch miesięcy ! - Była przez chwilę niezręczna cisza , i po chwili wszedłem do szkoły i wyjąłem z szafki książki do Matmy
  DRDRDRDRDDRDRDDRDRDRDRDRDRDRDRD - No i lekcja się zaczęła usiadłem sam z tyłu i rozmyślałam o Maddy ale też trochę o tym co powiedział mi Tom..  No nie wiem czy ma rację.. mogę o niej myśleć ale też się trochę rozerwać . I naglę słyszę dzwonek  o dziwo szybko to minęło . W czasię dłuższej przerwy poszedłem trochę po biegać tak jak kiedyś z Maddy.. Już dość daleko od szkoły użyłem EOLAS no i co widzę..czy to naprawdę... nie wieżę.. Maddy?! Od razu na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech ale zastanawiałem się gdzie ona jest..? Ponownie użyłem EOLAS ale.. nic nie było.. może.. się.. przewidziałem,,, Naglę poczułem jakiś znajomy mi trochę zapach.. popatrzyłem w górę a na drzewie stała dziewczyna z pięknymi długimi kręconymi włosami i Ubrana w Buty na lekkim koturnie czarne Dżinsy i biała koszulką z napisem ''Love'' skoczyła i stałan przed de mną troche znajoma twarz.. ale.. nie wiem kto to jest..
-Cześć.. Jestem.. - Tu trochę zaniemówiła obca dziewczyna- yy.. Mam na imię Miszel...
-O witaj.. Miszel
-Jak poznaję po zapachu jesteś Wilkokrwistym
-Ty też.. - Zaśmiała się trochę podobnie do Maddy..
- Emm.. Jestem z Kanady..i się tu przeprowadziłam z rodziną..
-Aha..  no okej ja jestem Rhydian..

****************************
Maddy
********************************************************
Jak za pewne wiecie przed chwilą Rhydian poznał Miszel... Czyli mnie... Tak wiem dziwne to ale... gdy tylko odchodziłam Segolia (taka korporacja Wilkokrwistych i nie tylko.. trudno to wszystko wytłumaczyć  ) Dowiedziała sie o tym wszystkim powiedzieli , że możemy zostać w Stonybridge ale muszę się zmienić..  inny wygląd.. inne wszystko INNA JA.. nie wiem jak ja wytrzymie nie mogę nikomu o tym powiedzieć wiem o tym ja i rodzice no i ta Segolia.. ah.. ja zobaczyłam Rhydiana chciałam go uścisnąć.. Powiedzieć , że tęskiniłam i , że go kocham.. a jedyne co powiedziałam , że się przeprowadziłam z Kandy tu no i , że mam na imię Miszel..  Boję się tego wszystkiego.. Rhydian poszedł w drugą stronę a ja pobiegłam za nim
-Rhydian zaczekaj..!
-Tak,,? - Powiedział z niepewnością..
- Możesz mnie oprowadzić po mieście?.. wiesz to nie żadna Randka czy coś ale nie znam miasta aa jedyną osobą jaką na ten czas znam jesteś ty.. no i moi rodzice
-ee.. no okej.. wiesz gdzie jest Bernie..?
-Tak wiem raz tam byłam
- No okej spotkajmy sie tam dziś o godzinie 14:30 okej..?
- ok.. - nie wierzę w to! jestem umówiona z Rhydianem.. Ah..nie mogę się doczekać! pobiegłam do małego domu w którym teraz mieszkam i wszystko opowiedziałam rodzicom..  Gdy była już 14:00 godzina zrobiłam taki trochę makijaż..  pomalowałam usta jasno różowym błyszczykiem ( który cały czas mam przy sobie) dalam troszkę różu na policzki i umalowałam  rzęsy..  no i 14:15 już wychodziłam ale musiałam ubrać buty już na wyższym koturnie.. oh... jak ja chcę ubrać trampki no ale nie mogę.. ale trochę się już przyzwyczaiłam.. Ubrałam te buty i wzięłam do ręki czarny sweterek  i poszłam do Berniego... siedziała Tam Shanon z Tomem.. ah jak ja sie cieszę , że ich widzę.. ale nie mogę się przywitać
- Hej Miszel!.. -nagle usłyszałam głos Rhydiana
- o hej!
-Hej przedstawię cię moim przyjaciołom - i zaprowadził mnie do Shan i Toma - To Shanon a to Tom ,yy Tom , Shan to jest Miszel nie dawno nie tu przeprowadziła z Kanady
- A czy ona też jest.. no wiesz o co mi chodzi.. - zapytała Shan
- Tak - Uśmiechnął się Rhydian
-O to witaj w Stonybridge ! - powiedziała Shan
- Eee. to my idziemy prawda Rhydian..
-Tak tak chodź
Rhydian oprowadzał mnie po mieście chociaż wiedziałam gdzie co jest ale i tak było miło.. chciałam go spytać czy ma Dziewczynę no ale nie wiem...

***********************
Rhydian
******************************************************************
No i oprowadzam Mieszel po mieście już jakąś godzinę jest całkiem miło..
-Rhydian mam takie małe pytanko..
-Jakie?
-Czy.. ty masz.... Dziewczynę..? - yy..CO? nie wiem co powiedzieć..?!
- Nie nie mam.. - A MADDY! co ja gadam..o Jeju ! nie wiem co we mnie wstąpiło.. a Mieszel jakoś zamurowało..
- YY aha.. ja  już musze iść papa

**********************
Maddy
**********************************************************************
Że co on powiedział !?!?! że nie ma dziewczyny nie wytrzymam zaraz ! a ja Jako Maddy! zapomniała o mnie czy co nie wytrzymam nie wiem co zrobie! Wróciłam się więc i podeszłam do Rhydiana
-Ej rhydian!
- o jesteś! czemu tak uciekłaś?
-Czemu?! Czemu! nie wieżę , że taki jesteś!
-Jaki jestem?!
-Taki kłamliwy.. kiedyś byłeś inny!
-Jakto inny nie rozumiem ! znamy się od jakieś 3 , 4 godzin a teraz mówisz , zę jestem inny..?!
- Tak bo znam cię bardzo dobrze! i cię Kocham..!
-Nie rozumiem!
-JESTEM MADDY ROZUMIESZ?!?!!?

*************************************************************
Coś się zaczęło dziać w świecie Rhydiana & Maddya wszytsko się zaczyna rozkręcać... myśle , że się Podobało :) 












































poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 1 - "Co było kiedyś.. "

Oczami Maddy
*********************************
Zaledwie dwa miesiące temu odeszłam z moimi rodzicami do dziczy..  było i jest mi dalej z tym naprawdę ciężko.. . Nie opuściłam tylko nasze terytorium , opuściłam też moją najlepszą watahę na świecie.. Shan , Tom.. no i Rhydian.. Chyba nigdy nie zdawałam sobie sprawy jaki on był dla mnie ważny ( Rhydian ) gdy jeszcze go nie znałam , nie byłam tak wesoła , energiczna.. aż brak słów.. na serio nie zdawałam sobie sprawy , że go aż tak bardzo lubię.. jeszcze przed odejściem od razu po mojej prezentacji , gdy myślałam , żę wszystko będzie  w porządku Rhydian zaprosił mnie na randkę.. śmieszne dalej jestem mu ją winna.. no ale kiedy się ta randka odbędzie.. nie wiem.. być może nigdy..
********************************
(Pożegnanie)
Staliśmy wtedy na polanie , wszyscy trzymaliśmy się za ręce .Tom i Shannon , Rydian mnie , Rodzice siebie . Gdy już poszliśmy trochę dalej Shan , Tom no i Rhydian nie mogli iść już dalej musieli stanąć i pożegnać się , zobaczyć się ze mną  ostatni raz.. na początku był grupowy uścisk no i żegnałam się z Shan.. 
- Shan , pamiętaj , zawsze będziecie moją watahą . I gdziekolwiek będziemy pamiętaj o tym .
Przytuliłam ją no i zobaczyłam ją ostatni raz.. Shan zaczęła płakać jeszcze bardzie.. ja też.. Rodzice zaczęli , żegnać się z Tomem i Shanon.. I został tylko Rhydian.. 
- No cóż , Maddy , nie jest to najwspanialsza randka – zażartował choć i tak był bardzo smutny.. a ja wreszcie musiałam mu to powiedzieć.. ale wydusiłam z siebie tylko dwa słowa..
-Kocham cię.. - powiedziałam z  nutką rozpaczy i strachu . a on wpił się w moje usta.. oparłam głowę na jego brodzie i usłyszałam..
- Też cię Kocham..
Wtuliłam się w niego.. płakał.. z resztą ja też i to bardzo aż nagle powiedział 
- Pewnego dnia , gdy będę już dorosły i nikogo nie będzie obchodzić , co robię . Odnajdę cię Maddy , prawda ?  – tu zrobił pauzę , otarł łzy i odetchnął  – Odnajdę cię Maddy .
Ja tylko stanęłam przed nim i powiedziałam - Też cię odnajdę - No i poszłam do rodziców którzy się na wzajem pocieszali i gdy zmieniłam się w wilka usłyszałam głos tom'a 
-Patrzcie - i zaczęłam wyć z oklapniętym ogonem.. a oni też zaczęli wyć.. moi rodzice poszli , a ja się jeszcze raz obejrzałam, po raz ostatni ich zobaczyłam.. Rhydiana.. uszy mi opadły i poszłam.. Nie wieżę.. że tak to się wszystko skończyło..
******************************************************
To wszystko stało się przez ze mnie ! gdy bym była bardziej rozważna,.. teraz jestem już dwa miesiące w dziczy ale gdybym , była bardziej rozważna to bym tam jeszcze byłą z nimi.. ach.. mam pomysł aby znów wrócić ale trochę to może potrwać.. Mam wielką nadzieje , że jeszcze ich kiedyś zobaczę..  Codziennie wracają mi uczucia z tamtego popołudnia dzień w dzień płaczę.. nie umiem o nich zapomnieć.. i nie chce zapominać..
*******************************************************
Myślę , żę rozdział się uda nastęony już za niedługo ♥