Oczami Maddy
*********************************
Zaledwie dwa miesiące temu odeszłam z moimi rodzicami do dziczy.. było i jest mi dalej z tym naprawdę ciężko.. . Nie opuściłam tylko nasze terytorium , opuściłam też moją najlepszą watahę na świecie.. Shan , Tom.. no i Rhydian.. Chyba nigdy nie zdawałam sobie sprawy jaki on był dla mnie ważny ( Rhydian ) gdy jeszcze go nie znałam , nie byłam tak wesoła , energiczna.. aż brak słów.. na serio nie zdawałam sobie sprawy , że go aż tak bardzo lubię.. jeszcze przed odejściem od razu po mojej prezentacji , gdy myślałam , żę wszystko będzie w porządku Rhydian zaprosił mnie na randkę.. śmieszne dalej jestem mu ją winna.. no ale kiedy się ta randka odbędzie.. nie wiem.. być może nigdy..
********************************
(Pożegnanie)
Staliśmy wtedy na polanie , wszyscy trzymaliśmy się za ręce .Tom i Shannon , Rydian mnie , Rodzice siebie . Gdy już poszliśmy trochę dalej Shan , Tom no i Rhydian nie mogli iść już dalej musieli stanąć i pożegnać się , zobaczyć się ze mną ostatni raz.. na początku był grupowy uścisk no i żegnałam się z Shan..
- Shan , pamiętaj , zawsze będziecie moją watahą . I gdziekolwiek będziemy pamiętaj o tym .
Przytuliłam ją no i zobaczyłam ją ostatni raz.. Shan zaczęła płakać jeszcze bardzie.. ja też.. Rodzice zaczęli , żegnać się z Tomem i Shanon.. I został tylko Rhydian..
- No cóż , Maddy , nie jest to najwspanialsza randka – zażartował choć i tak był bardzo smutny.. a ja wreszcie musiałam mu to powiedzieć.. ale wydusiłam z siebie tylko dwa słowa..
-Kocham cię.. - powiedziałam z nutką rozpaczy i strachu . a on wpił się w moje usta.. oparłam głowę na jego brodzie i usłyszałam..
- Też cię Kocham..
Wtuliłam się w niego.. płakał.. z resztą ja też i to bardzo aż nagle powiedział
- Pewnego dnia , gdy będę już dorosły i nikogo nie będzie obchodzić , co robię . Odnajdę cię Maddy , prawda ? – tu zrobił pauzę , otarł łzy i odetchnął – Odnajdę cię Maddy .
Ja tylko stanęłam przed nim i powiedziałam - Też cię odnajdę - No i poszłam do rodziców którzy się na wzajem pocieszali i gdy zmieniłam się w wilka usłyszałam głos tom'a
-Patrzcie - i zaczęłam wyć z oklapniętym ogonem.. a oni też zaczęli wyć.. moi rodzice poszli , a ja się jeszcze raz obejrzałam, po raz ostatni ich zobaczyłam.. Rhydiana.. uszy mi opadły i poszłam.. Nie wieżę.. że tak to się wszystko skończyło..
******************************************************
To wszystko stało się przez ze mnie ! gdy bym była bardziej rozważna,.. teraz jestem już dwa miesiące w dziczy ale gdybym , była bardziej rozważna to bym tam jeszcze byłą z nimi.. ach.. mam pomysł aby znów wrócić ale trochę to może potrwać.. Mam wielką nadzieje , że jeszcze ich kiedyś zobaczę.. Codziennie wracają mi uczucia z tamtego popołudnia dzień w dzień płaczę.. nie umiem o nich zapomnieć.. i nie chce zapominać..
*******************************************************
Myślę , żę rozdział się uda nastęony już za niedługo ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz